Jubileuszowe uroczystości związane z 100 rocznicą wybuchu Powstania Wielkopolskiego dobiegły końca. Mogę powiedzieć z satysfakcją, że odchodzę z samorządu z świadomością i przekonaniem dobrze wypełnionego obowiązku wobec mieszkańców. Finałowa odsłona miała miejsce w czwartek w Bibliotece Publicznej w Obornikach, a jej owocem była promocja książki: „Powstańcze drogi do niepodległości w Powiecie Obornickim”. Przypomnę że to z inicjatywy Komisji Społecznej, której byłem Przewodniczącym zapisano w budżecie na 2018 r. 30 tys. zł na obchody Jubileuszowe. Z tych środków udało się zorganizować zawody strzeleckie, wydać ulotkę okolicznościową, przeprowadzić konkurs wiedzy o Powstaniu, zorganizować młodzieży wyjazd do muzeum w Lusowie oraz przygotować obszerną publikację. Spotkanie w Bibliotece przebiegło w miłej atmosferze – otwarta formuła sprzyjała wymianie myśli i doświadczeń. Był też czas na wspólną kawę i wpisywanie dedykacji. Jako Redaktor serdecznie dziękuję autorom, że podjęli się trudu opracowania artykułów do książki i zrobili to „pro publico bono”. Książka zgodnie z intencją autorów i wydawców trafi do szkół i bibliotek na terenie Powiatu Obornickiego. Więcej na powiatobornicki.pl/
Na sali oprócz Starostów i Wójta Henryka Szramy nie pojawił się żaden radny – patriota. No ale ich poziom patriotyzmu być może wkrótce wzrośnie wprost proporcjonalnie do wysokości diety (pisałem ostatnio o tzw. powiatowych dietetykach ale myślę, że i w Gminach z wyjątkiem Ryczywołu mamy do czynienia z tym „kalorycznym szaleństwem”).
Dzień wcześniej tj. w środę już jako pedagog ZS im. gen. T. Kutrzeby koordynowałem wyjazd klas II technikum do Muzeum Powstańców Wielkopolskich w Lusowie. Żywa lekcja historii i bogate zbiory pozwoliły się przenieść na początek XX w. Był to moment przełomowy w dziejach Wielkopolski.
A wracając do podsumowań – życzę każdemu samorządowcowi takich dwunastu lat jakie ja miałem. Nie mam się czego wstydzić w przeciwieństwie do wielu innych, którzy traktują samorząd tylko i wyłącznie w kategoriach własnych korzyści lub zaspokojenia swoich chorobliwych ambicji. Jak to napisał Horacy: Exegi monumentum aere perennius. To że nie jestem już na 11 – Listopada na sali sesyjnej Starostwa nie oznacza, że wycofuję się z działalności w lokalnym środowisku. Dieta radnego nigdy nie była dla mnie motywacją do działania i gro jej przeznaczałem na moje historyczne pasje i inne cele społeczne. Dzięki temu mogę się dzisiaj z Państwem dzielić wiedzą o przeszłości naszego regionu i spokojnie patrzeć w lustro.