Od 2014 r. w lokalnej przestrzeni publicznej funkcjonuje nieoficjalna cenzura prewencyjna i ostracyzm. Pewne informacje nie mogą ujrzeć światła dziennego, pewne osoby nie mogą się pojawić na zdjęciach (znamy przypadki „przypadkowego” wykadrowania), inne są persona non grata w stowarzyszeniach, instytucjach i jednostkach podległych czy ostatnio w komitecie jubileuszowym.
Nie zamierzam pisać do przysłowiowej „szuflady” i dlatego postanowiłem tworzyć „na emigracji” w Obornikach. Od roku Miasto Oborniki wydaje Obornickie Zeszyty Historyczno – Kulturalne. Tam nikt nie pyta jaki masz stosunek do władz – liczą się wiedza, fachowość i kompetencje. Od numeru 4 wszedłem w skład zespołu autorskiego. Artykuły związane z Ryczywołem pojawią się w dziale – Na kresach Gminy Oborniki. Zachęcam do lektury.
Ponieważ moja współpraca na niwie historycznej z innymi jednostkami samorządu terytorialnego układa się znakomicie 3 marca w Chodzieży na zaproszenie Towarzystwa Miłośników Ziemi Chodzieskiej będę miał zaszczyt wygłosić słowo wstępne przez projekcją filmu „Powstanie Wielkopolskie. Czarnków Odzyskany”.
Sytuację w Gminie Ryczywół szkoda komentować – tu działają i pracują od 2014 r. sami „najwybitniejsi” specjaliści od historii, kultury, edukacji, inwestycji, ochrony zabytków, współpracy z zagranicą, a ostatnio nawet kartografii gospodarczej (to w zawiązaniu do gminnej mapy inwestycji, której poświęcę oddzielny artykuł…) . Na szczęście radzę sobie nieźle na emigracji intelektualnej i kieruję się konsekwentnie wartościami i zasadami, które dla lokalnego establishmentu są nieosiągalne.